piątek, 19 października 2012

Zgoda



Siemka! Dzisiaj w końcu nadszedł ten dzień - minął już miesiąc szkoły i wszyscy się znają i wszyscy znają wszystkich życiorysy. Tak, jakbyśmy znali się od pierwszej klasy podstawówki. Jutro będzie „bal”. Każdy musi mieć partnera, partnerkę. Do mnie podszedł taki Kuba. Z wzrostu mniejszy ode mnie, nosi okulary, ale takie te z modnych i ma takie trochę dłuższe włosy. Jest w moim wieku, a nawet w mojej klasie. To nic, że jest mniejszy. Jest uroczy. Ale nie tak łatwo było go zaprosić, bo w sumie to ja jego zaprosiłam, a on się zgodził. Nie było łatwo, bo jakoś tak każdy chłopak podszedł do mnie i pytał czy pójdę z nim na „bal”. Tak było wczoraj, bo dzisiaj już wszyscy wiedzieli, że z nim idę na „bal”. Potem wyśmiewali się, że ja taka ładna, wysoka, a on niski i jakiś tam. Nie wiem, bo Jade mnie odganiała od chłopców. To działo się w szkole. Teraz, co działo się w domku…   Odrabiam lekcje, aż nagle słyszę otwieranie się drzwi od pokoju Igora. Słyszę kroki po schodach, które prowadzą do mojego pokoju. Zobaczyłam Igora z pochyloną głową w dół.

-Nie powinienem…
-Nie martw się.
-Ale, ja popełniłem wielki błąd. Niestety nie mogę go naprawić, ale chcę, abyś wiedziała, że żałuję. Po prostu byłem ogólnie zły na wszystko. Przestraszyłem się. Ja… ja bardzo źle postąpiłem. Już nigdy więcej tak nie zrobię. Przepraszam. Co mam zrobić, abyś mi wybaczyła?
-Igor. Posłuchaj. Każdemu zdarza się „ponieść emocjom”. Mi też się zdarza. Nie martw się. Wybaczam ci z całego serca. W końcu, jesteśmy przyjaciółmi? Prawda?
-Pewnie – Uśmiechnął się i podniósł głowę. Przytuliłam go, a wtedy weszła Jade.
-Hej! Wow. Pogodziliście się?
Igor- Tak. Nie mogłem żyć w takim smutku.
Ja – Ale i tak wiesz… To wszystko, ta cała sprawa musiała aż cię zmusić do nie przychodzenia na lekcje?
Igor – Taak… Może… Trochę….
Jade  – Ale tak…
Ja – Dobra, przestańmy. Jade, po co przyszłaś?
Jade – A po nic. Usłyszałam głos Igora w twoim pokoju, więc od razu weszłam.
Igor – Ej, Amily, słyszałem, że Kuba to twój partner na „bal”. To prawda?
Ja – No, a co? – Powiedziałam z uśmiechem na twarzy, ale Igor coś nie wyglądał na zadowolonego. Ciekawe, czemu?       

2 komentarze:

  1. hmmm...troche nie zrozumiale ten pierwszy akapit.
    przed opublikowaniem przeczytaj post dwa razy

    OdpowiedzUsuń