Siemka.
Mama zawołała mnie, bo chciała pójść ze mną i z Lily na spacer. Oczywiście moja sis się zgodziła jak zwykle, a ja nie chciałam zostać sama więc poszłam z nimi.
Szłyśmy lasem. Lily chciała się wykąpać nad jeziorem, to mama się wróciła po kostium dla niej i dla siebie. Gdy mama przyszła, pozwoliła mi samej pospacerować i pooglądać teren. Szłam wzdłuż wąskiej dróżki. Zza drzew zauważyłam drewniany domek. Nagle coś zaszeleściło w krzakach. Przestraszyłam się, ale byłam ciekawa co to jest. Gdy odsłoniłam liście krzaku wskoczyła mi na ramie mała wiewióreczka. Wyglądała tak słodko, że pomimo zaciekawienia mieszkańców w tamtym domku chciałam pobiec do mamy i pokazać wiewióreczkę. Stało się coś dziwnego. Jakaś siła kazała mi pójść do tego domku. Nie mogłam po prostu iść w stronę mamy. Skoro nie miałam wyboru, to poszłam do tego drewnianego mieszkania. Gdy zajrzałam przez okno ujrzałam przytulny pokoik. Wiewióreczka patrzała na mnie jak na ducha. Wcześniej inaczej się zachowywała. Nieważne.. Zapukałam do drzwi.
-Halo?!
-Kkto ttamm??-Odpowiedział męski i przerażony głos
-Czy przeszkadzam panu?
-Tak! Proszę stąd iść! Chciałbym odnaleźć moją wiewiórkę! Orzeszku! Orzeszku!!- Wiewiórka z mojego ramienia szybko schowała się za moimi włosami. Wzięłam ją na rękę i zapytałam:
-Czy to może twoja Orzeszka? Znalazłam ją w krzakach. Niech pan spojrzy.
-Tak to ona! Proszę ją odłożyć i iść sobie!
-Ale jak pan widzi, że to ona?! Pan nawet nie otworzył drzwi!
-No i co?!
-Dziadzie jeden! Co robisz w moim domu?! Wynocha, już! Jeszcze przestraszyłeś biedną dziewczynę!-powiedział jakiś inny głos, który wydawał mi się młody. Słyszałam go za moimi plecami! ............
I to jest koniec cz.I . Część II napiszę potem, teraz mama woła na obiad ....

Bardzo miło się czytało ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na II
http://nbyen.blogspot.com/
obserwujemy?
tak, obserwujemy ;P
Usuńhttp://fashionandother1255.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie